ŚRODA - 13 CZERWCA

W środę, o godz. 18.30, spotykamy się na cotygodniowym studium biblijnym.

Tekst rozważany: Rdz 42-45 

Okoliczności, które doprowadziły Józefa ku chwale, do której doszedł w Egipcie nie były przyjemne. Został sprzedany Madianitom i jako niewolnik trafił do krainy nad Nilem. Został fałszywie oskarżony o gwałt przez żonę Potifara i osadzony w więziennej celi. Za tym losem, naznaczonym bólem, stali jego bracia. Wszyscy pozostali synowie Jakuba, z wyjątkiem Rubena – najstarszego z rodzeństwa. Kiedy po latach Józef spotka braci w Egipcie, towarzyszyły mu silne emocje. Tekst biblijny pięciokrotnie wspomina o płaczu Józefa – najwyraźniej, wbrew stereotypom, „chłopaki płaczą”. Odkrywając swoją tożsamość, przez zaskoczonymi braćmi, Józef mówi: „Ja jestem wasz brat, Józef, którego sprzedaliście do Egiptu…”. Czyżby nadszedł czas zemsty i słusznej zapłaty za doznane krzywdy, poniżenie i cierpienie? Niewykluczone, że właśnie taka myśl pojawiła się w umysłach braci. Jednak kolejne słowa Józefa brzmiały nad wyraz łagodnie: „Teraz nie martwcie się i nie wyrzucajcie sobie, że sprzedaliście mnie tutaj… To nie wy wysłaliście mnie tutaj, lecz Bóg”. Jak to? Józefie, czy „wysłaliście” to dobre słowo? Bracia cię wysłali? Czyli, co? Kupili ci bilet w samolocie z miejscem w klasie biznes? Wyprawili cię uroczycie i zaopatrzyli na drogę we wszelkie wygody? Wręczyli ci do ręki kartę kredytową, mówiąc: „Używaj w Egipcie wedle potrzeb, a my spłacimy zaciągnięte przez ciebie zobowiązania”? Przecież oni cię sprzedali! Józefie! Obudź się! Zainkasowali za ciebie pieniądze i nawet nie mrugnęli okiem, kiedy madianiccy kupcy zabierali cię, jako niewolnika, w nieznane… Czyż nie takie właśnie pouczenie powinniśmy zaoferować Józefowi?

Słowa Józefa świadczą, że odrobił trudną lekcję przebaczenia. Lata spędzone w Egipcie, w życiu Józefa, nie były czasem gromadzenia złości i nienawiści. Nie były też czasem planowania zemsty i odwetu. Józef wzrastał w przebaczeniu. Uczył się przebaczenia. Czy było łatwo wybaczyć? Pewnie nie. Czy oczekiwał przeprosin i zadośćuczynienia? Tekst biblijny o tym nie wspomina. Jego przebaczenie nie było poprzedzone warunkiem: „A zatem, braciszkowie, wyznawajcie swoją winę i żałujcie za swoje karygodne postępowanie. Jeśli uznam, że wasza skrucha jest wystarczająca, może przebaczę…”. Przebaczenie, które Józef zaoferował braciom, zdjęło z nich ciężar winy, o którym rozmawiali ze sobą, kiedy po raz pierwszy przybyli do Egiptu kupić zboże. Tak wspominali swój niegodny czyn: „zawiniliśmy wobec naszego brata (Józefa), bo widząc strapienie jego serca, gdy błagał nas o litość, nie usłuchaliśmy go”. Przebaczenie ma niezwykłą moc.